Intensywne opady deszczu, które nawiedziły Częstochowę w sobotę, doprowadziły do ogłoszenia stanu pogotowia przeciwpowodziowego. W ciągu zaledwie trzech godzin miasto zostało zalane przez ponad 80 litrów wody na metr kwadratowy, przekraczając poprzedni rekord dniowych opadów z 1988 roku. Ogółem, przez okres 26 godzin, Częstochowa obfitowała w około 130 litrów deszczu na metr kwadratowy. Na skutek tych niepokojących warunków atmosferycznych, Państwowa Straż Pożarna i służby miejskie odpowiedziały na przeszło 400 zgłoszeń o podtopieniach ulic i budynków oraz innych problemach powiązanych z zalaniem.
W niedzielę, pomimo stabilizacji sytuacji w mieście, alarm przeciwpowodziowy pozostawał aktywny. Miejskie służby porządkowe skutecznie usunęły większość zastoju wodnego na drogach, a strażacy nadal pracowali w obszarach najbardziej narażonych na podtopienia, takich jak dzielnica Stradom. Stan pogotowia był utrzymany mimo poprawy sytuacji, aż do momentu, gdy poziomy wód w rzekach spadły poniżej poziomu alarmowego. Monitoring sytuacji na rzekach był prowadzony przez miejskie służby kryzysowe oraz straż pożarną.
Prezydent Częstochowy, Krzysztof Matyjaszczyk, wraz z komendantem miejskim PSP Markiem Radoszem, przeprowadzili inspekcję obszarów najbardziej poszkodowanych przez nawałnicę w niedzielę rano. Wobec wzrostu poziomów wody i zagrożenia lokalnymi podtopieniami, z magazynu miejskiego pobrano 750 worków z piaskiem, aby zabezpieczyć potencjalnie zagrożone obszary.
Największe wyzwania pojawiły się w sobotni wieczór, kiedy gwałtowne deszcze znacznie utrudniały poruszanie się po częstochowskich drogach. Obciążona liśćmi kanalizacja deszczowa nie była w stanie skutecznie odprowadzać tak dużej ilości wody, co doprowadziło do zalania ulic znajdujących się w niższych partiach miasta. Szczególnie skomplikowana sytuacja panowała pod wiaduktem na alei Wyzwolenia, gdzie woda sparaliżowała ruch tramwajów.