Bezstronność pracowników huty Częstochowa wobec Liberty zniknęła jak kamień w wodzie. Wskazują na firmę palcem, zarzucając jej szkodliwe działania i niedobre intencje. Zdaniem przedstawicieli związków zawodowych, strategia firmy skupia się na doprowadzeniu do upadłości zakładu. Pracownicy zaczynają działać – piszą prośbę o interwencję do najwyższego przedstawiciela politycznego kraju i grożą demonstracjami.
Dodatkowo, ArcelorMittal wnosi powództwo przeciwko Liberty w związku z odroczeniem kompensacji na kwotę 140 mln euro.
„Potrzebujemy natychmiastowej interwencji i wsparcia finansowego” – taką treść zawiera list od związkowców skierowany do premiera Donalda Tuska. To już drugie takie wezwanie wysłane przez nich. Jak sami przyznają, pierwsze pismo, wysłane 3 października, nie spotkało się z żadną reakcją.
Odwołują się również do korespondencji, którą otrzymali od zarządu nowo powstałej firmy z grupy Liberty – Poviglio. Firma zamierza wziąć udział w nowej aukcji na dzierżawę, a później nabycie huty. W swoim piśmie zapewniają, że Liberty „wyciągnęła wnioski z dotychczasowych błędów i zamierza odzyskać zaufanie oraz dobrą reputację”.
W otwartym liście pracownicy huty wyrażają sceptycyzm co do takiej możliwości. Jest to szczególnie zrozumiałe, gdy uwzględni się ich ciągły kontakt ze związkami zawodowymi z innych europejskich zakładów Liberty, gdzie sytuacja również nie jest zadowalająca.