Również podczas tego meczu trener Leszek Hudziak zdecydował o powierzeniu gry tej samej „szóstce” zawodników, która przyczyniła się do zwycięstwa w Kędzierzynie. Przed tą rywalizacją, Stal Nysa posiadała taką samą liczbę punktów w klasyfikacji generalnej jak Norwid Częstochowa, ale nie mogła poszczycić się żadnym zwycięstwem. Punkty dla „Stalowców” zgromadzone były poprzez zacięte boje pięciosetowe przeciwko silniejszym zespołom takim jak drużyny z Olsztyna, Kędzierzyna czy Bełchatowa.
Zespół gości rozpoczął pierwszego seta dość imponująco, uzyskując kilka punktów przewagi. Zawodnicy pod wodzą trenera Hudziaka niestety popełnili sporo błędów nieprzymuszonych, głównie w obszarze zagrywki. Moment, gdy Stal prowadziła 19:11, a potem 21:14, wydawał się zwiastować rozstrzygnięcie pierwszego seta. Wtedy jednak nasi siatkarze podnieśli się do walki i dzięki porywającemu dopingowi doprowadzili do wyniku 21:22! Norwid Częstochowa zdołał zdobyć przynajmniej 5 punktów z rzędu. Niestety, to goście triumfowali na koniec tej partii gry, wygrywając pierwszego seta 22:20.
Wielbiciele sportu zgromadzeni w częstochowskiej Hali Sportowej liczyli, że pozytywne zakończenie pierwszego seta zmotywuje naszych graczy do dalszej walki. Niestety, to Stal Nysa znów pokazała lepszą grę i od początku objęła prowadzenie. W kolejnej części rozgrywki podopieczni trenera Daniela Plińskiego utrzymywali kontrolę nad meczem i stopniowo powiększali swoją przewagę. Zawodnik przyjmujący z drużyny nyskiej, Michał Gierżot, okazał się niezwykle efektywny. Drugi set padł łupem gości, którzy zwyciężyli 25:16.