Wtorkowy wieczór 30 grudnia w Częstochowie przyniósł dramatyczne wydarzenia, które rozpoczęły się na ulicy Warszawskiej. Policjanci patrolujący okolicę zauważyli Volkswagena, którego kierowca nie sygnalizował manewru opuszczenia ronda. Po podjęciu decyzji o zatrzymaniu pojazdu, kierowca zignorował sygnały funkcjonariuszy i skierował się w stronę ulicy Lourdyjskiej.
Niebezpieczna ucieczka i tragiczny finał
Pomimo prób zatrzymania, kierujący kontynuował ucieczkę, co prowadziło do niebezpiecznej sytuacji. Ostatecznie, samochód z młodocianymi pasażerami wjechał w rury ciepłownicze przy drodze. Miejscowe służby ratunkowe szybko dotarły na miejsce, by udzielić pomocy poszkodowanym. W samochodzie znajdowały się cztery osoby, z których każda doznała obrażeń ciała.
Interwencja ratunkowa i dalsze działania
Ranni zostali przetransportowani do szpitala, gdzie jednym z najciężej poszkodowanych okazała się być 17-letnia dziewczyna. Jej stan lekarze określają jako ciężki. W trakcie dochodzenia odkryto, że 18-letni kierowca nie posiadał prawa jazdy. Pomimo że był trzeźwy w chwili wypadku, zdecydowano się na pobranie próbek krwi do dalszych badań.
Śledztwo i ustalanie przyczyn
Na miejscu zdarzenia, przez wiele godzin trwały intensywne działania, w których uczestniczyli policjanci, prokurator oraz technik policyjny. Ich celem jest dokładne zrekonstruowanie przebiegu wydarzeń i wyjaśnienie wszelkich okoliczności związanych z wypadkiem. Częstochowscy śledczy podejmują wysiłki, aby zrozumieć motywy działania młodego kierowcy oraz jego decyzje, które doprowadziły do tej tragicznej sytuacji.
Źródło: Komenda Miejska Policji w Częstochowie
