Droga Rakowa Częstochowa przez Ligę Europy: zero punktów i bramek, ale niepokonany duch

Zmagania Rakowa Częstochowy w Lidze Europy po dwóch rundach nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Polscy mistrzowie nie zdobyli ani punktu, ani bramki, odnotowując jednocześnie trzy stracone gole. Najnowsza porażka, poprzez wynik 0:1, miała miejsce na boisku Sosnowca, gdzie polski zespół zmierzył się z austriackim klubem Sturm Graz. Po meczu, w studiu TVP Sport, swoje spostrzeżenia na temat gry zespołu podzielił Marek Papszun, były trener Rakowa.

Podczas pomeczowej dyskusji, prowadzący Jacek Kurowski skonfrontował Papszuna z pytaniem o przyczyny niepowodzenia drużyny w osiągnięciu co najmniej remisu. Odpowiedź trenera koncentrowała się wokół niewystarczającej formy Rakowa w pierwszej połowie meczu. Podkreślił dominację Sturmu Graz, chwaląc jednocześnie reakcję Rakowa po przerwie. Choć prowadzący drużyny, trener Szwarga, „obudził” swoich piłkarzy na drugą połowę, to większość stworzonych sytuacji nadal była na korzyść austriackiego zespołu. Papszun wyraził również żal z powodu ostatnich dziesięciu minut rozgrywki, kiedy to Raków dominował na boisku, lecz nie udało mu się przekuć tej przewagi w czyste, dobrze wykonane sytuacje.

Ex-trener Rakowa mimo wszystko wskazał na elementy budzące optymizm. Papszun przyznał, iż można czerpać pewną satysfakcję z faktu, że Raków potrafił po przerwie odzyskać siły oraz utrzymać wynik meczu do samego końca. Mimo rozczarowania wynikiem, Papszun wyraził nadzieję na poprawę formy zespołu w czterech pozostałych spotkaniach. Jego zdaniem, presja powoli zaczyna opadać, a drużyna powinna pokazać wyższą jakość gry i skuteczność, którą do tej pory jej brakowało.