Drugi dzień postu Jana Karandzieja, członka Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża i Komitetu Założycielskiego WZZW od 1980 roku, jest obecnie doświadczany w Częstochowie. Ten akt oporu, który rozpoczął się 14 października w budynku NSZZ Solidarność, to forma protestu przeciwko długotrwałemu uwięzieniu ks. Michała Olszewskiego i dwóch urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości.
Mecenas Krzysztof Wąsowski na platformie X przekazał informacje dotyczące prośby ks. Michała Olszewskiego o zmianę formy protestu Jana Karandzieja. Ksiądz Michał wyraził swoje podziękowania dla Pana Jana za jego heroiczne dążenie do obrony uwięzionych, ale jednocześnie uprzedził go, aby zastąpił swoje samopoświęcenie jednym z trzech działań: modlitwą, postem lub jałmużną.
Odpowiadając na prośbę księdza Michała Olszewskiego przekazaną przez mec. Wąsowskiego, Jan Karandziej wydał oświadczenie: Kimkolwiek jestem, jestem w pełni świadomy i wdzięczny za słowa ks. Olszewskiego. Czuję się jednak zobowiązany, aby kontynuować swoją walkę poprzez protest głodowy, mając nadzieję, że poruszy to sumienie Polaków.
Nie mogę przestać, podkreśla Karandziej, niezależnie od tortur i psychicznego nacisku stosowanego przez tych, którzy bez wahania narażają zdrowie i życie uczciwych ludzi, aby osiągnąć swoje cele polityczne. Przywołuje przy tym wartości narodu polskiego, którego ponad tysiącletnia chrześcijańska tradycja wykształciła wielu świętych, w tym najbardziej znane – św. Jana Pawła II. Wierzy w konieczność przestrzegania zasad Dekalogu i nie zgadza się na niesprawiedliwość i krzywdę ludzi, które są chronione przez prawo do domniemania niewinności. Podsumowuje swoje oświadczenie, mówiąc, że od 1978 roku stara się walczyć o sprawiedliwą, solidarną i wolną Polskę.