Według adwokata Łukasza Kowalskiego, który broni interesów poszkodowanej rodziny pochodzącej z Myszkowa, kierowca BMW, poruszając się z prędkością bliską 300 km/h, powinien był przewidzieć potencjalne skutki takiego zachowania na drodze. „Możliwe były najgorsze konsekwencje, włącznie ze śmiercią innej osoby” – argumentuje prawnik.
W dniu 3 października do Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim został dostarczony oficjalny wniosek sporządzony przez mecenasa Kowalskiego, pochodzącego z Częstochowy. Reprezentuje on trzyosobową rodzinę, która ucierpiała w wyniku tragicznego wypadku na autostradzie A1. Celem wniosku jest żądanie zmiany zakwalifikowania czynu, którego według prokuratorów dopuścił się Sebastian Majtczak. Ten poszukiwany listem gończym kierowca BMW uczestniczył w tym samym wypadku.
Rodzina domaga się, aby czyny popełnione przez Majtczaka zostały sklasyfikowane jako tzw. zabójstwo z zamiarem ewentualnym. „Biorąc pod uwagę do tej pory ujawnione okoliczności zdarzenia, podejrzany powinien być ścigany za morderstwo”, twierdzi adwokat Kowalski. Jego zdaniem, kierowca BMW, jadący z prędkością bliską 300 km/h, powinien był przewidzieć możliwość zadania śmiertelnego ciosu.