Częstochowskie służby ratownicze i policja w czwartkowy wieczór (25.03.2021) zostały postawione na nogi. Otrzymały zgłoszenie, że 41-letni mężczyzna trzyma w swoim garażu narkotyki. Jak się okazało, na miejscu znaleziono także materiały wybuchowe. Wszystko rozgrywało się w samym centrum Częstochowy.
Narkotyki i materiały wybuchowe w centrum Częstochowy
Częstochowska policja oficjalnie potwierdziła to niecodzienne znalezisko na swojej stronie internetowej. Znajdziemy tam komunikat, że na ul. Wilsona (nieopodal gmachu filharmonii) zostały zabezpieczone odurzające substancje i niebezpieczne ładunki. W pomieszczeniu warsztatowo-garażowym znajdowało się ponad 15 działek amfetaminy oraz kilka działek marihuany. Niestety, to nie wszystko. Policjanci podczas przeszukania znaleźli pół kilograma trotylu.
Mężczyzna, który wynajmuje warsztat, zaprzecza zarzutom, twierdząc, że materiał wybuchowy nie należy do niego. Funkcjonariusze szybko ustalili, że trotyl nie jest własnością 41-latka, ale właściciela garażu 36-letniego mężczyzny. Do tej pory nie wiadomo, jak podejrzany wszedł w posiadanie materiałów wybuchowych oraz jak chciał je wykorzystać. Obaj mężczyźni usłyszeli już zarzuty. Mężczyźnie posiadającemu narkotyki grozi do 3 lat więzienia, z kolei 36-latkowi grozi aż 8 lat. Decyzją sądu najbliższe 2 miesiące spędzi w areszcie. Nie wiadomo kto zgłosił całą sprawę na policję. Przypuszcza się, że zrobił to jeden z właścicieli pomieszczeń warsztatowo-garażowych, który był zaniepokojony całą sprawą.
Szybka akcja służb ratowniczych
W całej akcji brali udział nie tylko policjanci, ale i strażacy oraz ratownicy medyczni. Wszystko z powodu obecnego na miejscu zdarzenia trotylu. Na szczęście pierwsze oględziny przez specjalistów dowiodły, że nie ma się czego obawiać, a ewakuacja budynku nie jest konieczna. Pirotechnicy przyjechali do Częstochowy z Katowic, zabrali ładunek, a następnie zdetonowali go w bezpiecznym miejscu poza miastem. Mężczyznę, który wynajmował pomieszczenie warsztatowo-garażowe zatrzymano celem złożenia wyjaśnień w areszcie na 48 godzin. Kilka godzin później policjanci z Kłomnic zatrzymali 36-latka, który usłyszał już zarzuty w sprawie nielegalnego posiadania materiałów wybuchowych bez wymaganego pozwolenia.
Bardzo dobrze że służby szybko zareagowały! Chwała im!