Na transparentach uczestników protestu przed Sądem Okręgowym w Częstochowie można było przeczytać hasła takie jak „Sędziowie z Częstochowy do dymisji”, „Przemoc karmi się milczeniem” czy „Złe sądów wyrokowanie, to bezbronnych zabijanie”. Demonstranci zgromadzili się, aby wyrazić swoje oburzenie w związku ze śmiercią ośmioletniego Kamilka, skatowanego przez najbliższą rodzinę. Wg protestujących, winę ponoszą również pracownicy różnych instytucji.
Kilka tygodni wcześniej, na początku kwietnia, informacje o tragicznym przypadku Kamilka obiegły media w całej Polsce. Ośmioletni chłopiec został przyjęty w ciężkim stanie do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka przy ulicy Medyków w Katowicach. Chłopiec miał liczne rany i obrażenia na całym ciele – między innymi poparzenia na głowie, klatce piersiowej oraz kończynach. Lekarze poinformowali, że uszkodzenia obejmowały prawie jedną czwartą powierzchni jego ciała.
Kamil przeszedł natychmiastową operację i został przekazany na oddział intensywnej terapii. Jego stan od samego początku był bardzo poważny. Lekarze zdecydowali się wprowadzić chłopca w śpiączkę farmakologiczną i podjęli dramatyczną walkę o jego życie. Niestety, mimo wysiłków medycznych, Kamil zmarł na początku maja.